Byłam na Łasztowni. Od dawna chciałam zobaczyć to miejsce. Nie zawiodłam się. Duch de Chirico kładł się cieniem między budynkami. Z wygryzionych przez czas murów wiało kamiennym spokojem. Chwile zastygały na bruku, a cisza zapraszała do innego świata. W takich miejscach oglądam się za siebie… patrzę uważnie , czy nie stoję gdzieś za rogiem odwrócona do siebie plecami.
Tagi: ceramika, ciekawe miejsca, Szczecin