Florystyczne „zazdrostki”
Cały dzisiejszy ( bardzo upalny i słoneczny) dzień „szyłam” zasłonki na kuchenne okno. Naoglądałam się ostatnio najróżniejszych land artowych prac i korciło mnie bardzo, aby i mój dom stał się naturalną inspiracją dla florystycznej zabawy. „Uszyłam ” więc sobie firanki z owocostanów pęcherzycy, jabłek, patyczków, traw, glinianych kulek,trzciny i szyszek. Materiały z ogródka i okolic, trochę sznurka i drutu, dużo nerwów, ale efekt – jak mi się zdaje – bardzo sympatyczny. No i mój taras nabrał uroku prawdziwej, wakacyjnej hacjendy.