Sezon na kolory

Zaczynamy sezon na kolorowe kompozycje do „Trattoria Toscana”.

Bukiet ślubny błyskawiczny

A dziś sytuacja taka: przychodzi Pan Młody  do kwiaciarni i powiada, że chciałby zamówić bukiet dla Panny Młodej, na ślub oczywiście. To ja także mówię, że oczywiście, wyjmuję zeszyt by wpisać zamowienie i pytam na kiedy tenże bukiet. Na to Pan Młody odpowiada niezmieszany, że za godzinę, i życzenie jest by był biało-fioletowy, delikatny, z różnych kwiatków.  Otoż, po otrząśnięciu się z lekkiego szoku, zamówienie przyjęłam i w ciagu godziny powstała najbardziej bezstresowa wiazanka ślubna w dziejach mojej kwiaciarni. Pan Młody przy odbiorze bukietu miał uśmiech od ucha do ucha. W bukiecie  znalazły się: fioletowa ostróżka, biała hortensja, fioletowa roża maritime, ornitogalum, biała piwonia, kremowa eustoma, różowy goździk brodaty , tasznik oraz limonium. Że też miałam to wszystko akurat w kwiaciarni!!!!

Zdjęcie może nie najlepsze, bo telefoniczne… również na szybko…

Biały bukiet ślubny

Klasyczna biel w bukiecie ślubnym nie musi być nudna. Wystarczy, że skomponujemy białe, pachnące piwonie, delikatne frezje i oryginalne ornitogalum.

Bukiecik-niespodzianka

Nastał czas letnich bukietów. To mój czas ulubiony. Pastelowe kolory, gipsóweczki, koroneczki, , hortensje, piwonie… Romantyczna łąka…. .

Z piwonią…

Każdy bukiet z piwonią ma urok i wdzięk. No i oczywiście – zapach!!!!

Dzisiejszy rekordzista

Dla mamy…

Przygotowania trwają… Kwiaciarnia pełna pachnących, świeżych kwiatów….

Powstaja kolorowe bukiety…

I urokliwe wiazanki….

Jeszcze kilka słów (VI Plenerowa Wystawa Florystyczna)

Jeszcze kilka słów na temat wystawy, kilka zdjęć, kilka refleksji… . A może też i wyjaśnienie, dlaczego taka praca…, gdzie melancholia,  gdzie krawędzie… . „Na krawędzi melancholii, jednak nieco bliżej słońca” – skojarzenie z brzozą bylo dla mnie oczywiste. ” Ech ty brzozo, ech ty brzozo płaczko…. ” te wersy pamietam jeszcze ze szkoły, kiedy starym dobrym zwyczajem uczyliśmy sie wierszy na pamięć. Kwestia podstawowowego materiału mojej aranżacji była zatem przesądzona. A kształt stożka… to przeciez zawsze pięcie się w góre, w tym wypadku do słońca. I lisciaste krawędzie, ostre i jednoznaczne… taki był zamysł… . Ale gdy wędrowałam po wystawie słyszałam od zwiedzajacych tak różnorakie interpretacje, że w najśmielszych przewidywaniach nie mogłam się spodziewać takich odczytań. Dla małego chłopca była to rodzinka : tata, mama i dziecko, dla starszej pani symbol matczynej miłości ( nieprawdopodobne!!!) czyli mama z dwojka dzieci, dla pana w sile wieku, to byli pochyleni pielgrzymi wędrujacy przez życie, dla mojej mamy małe dinozauro-smoki z otwartymi paszczkami… jednym moje „stożki melancholii” kojarzyły się ze słonecznikami, innym z plotkujacymi starszymi paniami i to do tego obrażonymi na siebie… Niesamowita i chyba bardzo pozytywna  ta wielość asocjacji.

Kiedy przyszło mi rozbierać moja pracę, rozkładać ją na części poczułam, że jej figuratywność i dla mnie miała ogromne znaczenie. Przez dwa dni zdążyłam się z nią zaprzyjaźnić, nawet ją pokochać.  Ale cóż… musiałam pozdejmować słoneczne głowy… rozebrać krawędzie. Teraz przed kwiaciarnią stoja już tylko same stożki. Czar prysł!

Kościół pw.Bożego Ciała po raz trzeci

Już po raz trzeci dekorowałam kosciół pw.Bożego Ciała w Szczecinie. Mam wrażenie, że z roku na rok moja dekoracja coraz bardziej współgra z wnętrzem światyni.Tym razem motywem przewodnim był rdest, który bardzo dobrze pasował do naturalnych materiałów i dość surowego w wyrazie prezbiterium. Biel i krem – kolory sprawdzone w ubiegłym roku i tym razem zostały wykorzystane. Całość robiła wrażenie eleganckiej prostoty, aczkolwiek takiej „na bogato”. Koscioł ogromny – więc z perspektywy kompozycje i tak niemal nikną, ale na komunijnych zdjęciach na pewno zostaną jako piękna oprawa wyjątkowej uroczystości.  Link do strony kościelnej, ze zdjęciami z komunii http://bozecialo.eparafia.pl/parafia_szczecin/fotogaleria/Rocznica-Pierwszej-Komunii-Sw_297.

Na komunijny stół

Pozostawmy na chwilę abstrakcje i szaleństwa twórcze i wróćmy do kwiaciarnianej codziennosci. Bo tam… oczywiście komunie.

Te kompozycje pojadą na stoły w „Trattoria Toscana”.