Bukieciory
Czasami zdarza mi się robić w kwiaciarni już nie bukiety, a bukieciory. Zawsze przy tej okazji śmieję się, że klienci nie wyobrażają sobie, jaką , niewinnie bądź co bądź wyglądająca kwiaciarka, musi meć rozwiniętą muskulaturę lewego przedramienia. W lewej ręce bowiem trzymam bukiety , zza których czasem po prosty mnie nie widać. Utrzymanie ich na poziomie umożliwiającym przemyślane komponowanie graniczy momentami z wyczynem na miarę medalowego podnoszenia ciężarów.
Przed weekendem popełniłam właśnie kilka takich bukieciorów. Efekty zadowoliły mnie na tyle, że zamieszczam zdjęcia. Mam nadzieję, że były miłą niespodzianką dla obdarowanych osób.