Po prostu sobota
Sobota – tak jak myślałam- dostarczyła mi dawkę atrakcji prawie na granicy fizycznych możliwości mojego organizmu. Imieninowy poranek w kwiaciarni upłynął pod znakiem realizacji zamówień, potem szybki wypad na Wały Chrobrego w celu florystycznego spotkania ,odebrania dyplomu i zrobienia wspólnego zdjęcia w związku z wystawą „Grawitacje i nieważkości”. Powrót do kwiaciarni wprost w atmosferę komunijno – imieninową. Wianki, opaski, bukieciki. A wieczorem – dekoracja Kościoła pw.Św.Brata Alberta. Ale po kolei.
Imieniny : robiłam sympatyczny zestaw bukietów : podobne kwiaty, ale rozmiar od mini,przez midi do maxi.
Ranek na Wałach bardzo sympatyczny.Świeci słońce, zainteresowanie wystawą przechodzi nasze najśmielsze oczekiwania – szczecinianie zaczynają patrzeć na florystykę jak na sztukę i jak słyszałam od niejednej oglądającej wystawę osoby, są nawet trochę dumni, że to właśnie u nas odbywa się taka impreza, unikalna w skali całego kraju. Tym większe podziękowania należą się organizatorom : Państwu Maj i Państwu Szyjanowskim , zapaleńcom,od wielu lat stawiającym dzielnie czoła najróżniejszym przeciwnościom losu. Dzięki, dzięki, dzięki, że dajecie nam szansę rozwinięcia florystycznej wyobraźni i w tak piękny sposób promujecie Szczecin. Dzisiaj było z nami wielu florystów z całej Polski. Po odebraniu dyplomów ustawiliśmy się wszyscy sztywno do wspólnego zdjęcia pod „Centaurem”. Mnie podobało się jednak ujecie sekundę póżniejsze i to własnie zamieszczam.
A co do mojej pracy: widzialam, że wywołuje pozytywne emocje. Cieszę się, że podobała się także dzieciom – to przecież najbardziej szczerzy krytycy