Zakochałam się florystycznie!!
No i stało się… Szczerze mówiąc nigdy bym nie przypuszczała, że jestem jeszcze do tego zdolna.. A jednak… ZAKOCHAŁAM SIĘ !!! Nie mogę zrozumieć, dlaczego tak długo się opierałam… Ale powoli, z dnia na dzień, przekonywałam się o sensowności tego uczucia. I nie przeszkadza mi , że i inne florystki również uległy tej miłości. Dzięki niej bowiem, jest szansa na twórcze odrodzenie.
Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, oświadczam, że zakochałam się we florystycznym aluminiowym drucie w ogóle , a srebrnym w szczególności. Jak już wspomniałam nie była to miłość od pierwszego wejrzenia, mam jednak nadzieję, że będzie trwała i mimo pewnej nieufności z mojej strony interesująco się rozwinie. Dziś pierwsza odsłona.
Awangardowa wiązanka ślubna, przypinki dla pana młodego i świadka, bransoletka dla świadkowej, dekoracja samochodu i kościoła. Wszystkie te elementy łączył właśnie srebrny aluminiowy drucik. I mimo to, że był wszechobecny, znalazłam, mam nadzieję, złoty środek pomiędzy klasyką i awangardą. Dziękuję Państwu Młodym za zaufanie i za to , że trochę „w ciemno” zgodzili się na moje propozycje.
Podziękowania także dla przemiłej Magdy, która z sympatii dla florystyki pomagała mi w dekoracji kościoła.