Listopad pachnie igliwiem
Od kilku dni gonię czas by zdążyć z realizacją wszystkich listopadowych zamówień. W kwiaciarni ciężko się odnaleźć. Gdzie nie spojrzeć świerk, tuja, jałowiec, piękne kule ciętych chryzantem, krzyże z rdestu długie na metr , o które wciąż się potykam, stroiki na brzozowej korze, serca z winorośli, a między tym wszystkim ja z lekkim już obłędem w oczach. Moje ręce ( nie umiem niestety pracować w rękawiczkach) wyglądają tak, że wstydzę się po pracy robić zakupy w sklepie. Jak takimi rękami pakować np.bułki? Cała jestem przesiąknięta zapachem igliwia. Dzisiaj mało brakowało a poległabym na placu boju, bo nawpadało mi świerkowych igieł do kawy, a ja ten fakt przeoczyłam…
Poniżej zamieszczam kilka zdjęć oddanych już w ręce klientów aranżacji.