Majówka
Wiem, będę nudna…ale majówkę spędziliśmy w Krzemieniu. Nic nie poradzę na to, że jak tylko mogę pozwolić sobie na krótki wypad za miasto to jadę właśnie tam. I bynajmniej nie bywam w Krzemieniu z powodu szczególnych atrakcji oferowanych nam przez tamtejszy ośrodek domków letniskowych! Rzekłabym nawet, że upór, z jakim trzymamy się tego miejsca ( wbrew wszelkim racjonalnym przesłankom) zaczyna mieć poniekąd charakter patologiczny. Brak jakichkolwiek wygód, niezagospodarowana plaża z resztkami pomostu, stada komarów, trudności aprowizacyjne…nasze wyjazdy zaczynają przypominać „obóz przetrwania”. A jednak… wystarczy, że wejdę do lasu… psy szczęśliwe zaczną biegać po łąkach… wystarczy, że poczuję zapach brzozowego zagajnika…przespaceruję się naszą „brzozową drogą”…usiądę nad brzegiem jeziora… I wszystkie lata wracają do mnie… Zaczynam widzieć piękno melancholii, dostrzegać mądrość mijającego czasu…i czuć spokój…. I dlatego będę tam wracać zawsze…
A w tym roku pojechały z nami do Krzemienia nasze ryby. Wypuściliśmy je do jeziora… a one… poczuły się jak „ryby w wodzie”!! Zaszyły się w szuwarach i nie chciały wracać.Waldek musiał wyciągać je za płetwy i wabić tłustymi dżdżownicami!!
maj 4th, 2012 at 09:11
Witam majowo
pani rybakowa nawet na majówce w nienagannym makijażu
ten róż dodaje jej uroku.
Ryby,ptaki dziwaki,kiwaki -P.Waldku z wielką przyjemnością sie to ogląda.
Pani Moniko,piękne zdanie napisała pani na końcu o mądrości mijajęce
go czasu o pięknie melancholii jest w tym dużo prawdy i nie ukrywam przychodzi to chyba z wiekiem 🙂
ale jest to wspaniały i przyjemny stan.
Jezioro z szuwarami … moje dziecinstwo i dzieciństwo moich dzieci tylko zamiast ryb (p.Waldka)
były łabędzie.
Pozdrawiam
Katarzyna
maj 4th, 2012 at 21:39
„Wiele dni, wiele lat, czas nas uczy pogody
Zaplącze drogi, pomyli prawdy
nim zboże oddzieli od trawy.
Bronisz się, siejesz wiatr, myślisz jestem tak młody,
czas nas uczy pogody,
tak od lat….” – i to by było na tyle…niestety…