Czerwień i fiolet
Interesujące zestawienie kolorystyczne… sama byłam ciekawa , jak będzie ostatecznie wyglądała wiązanka we fioletach i czerwieniach. Wyszło oryginalnie i mimo moich wcześniejszych obaw, bardzo mi się podobało.
Interesujące zestawienie kolorystyczne… sama byłam ciekawa , jak będzie ostatecznie wyglądała wiązanka we fioletach i czerwieniach. Wyszło oryginalnie i mimo moich wcześniejszych obaw, bardzo mi się podobało.
Kwiatowa kompozycja w naczyniu : zwarta, solidna, różnorodna, dograna kolorystycznie, bogata – takie lubię najbardziej od najbardzieja. Mrówka z żarzonego drutu – akcent specjalny!!
Ślub w Wołczkowie. A dekoracja kwiatowa….wiem, wiem…podobna do tej komunijnej. Ale „po pierwsze primo” ta komunijna tak się podobała Pannie Młodej, że prosiła, bym zrobila coś bardzo podobnego.A „po drugie primo” kościół w Wołczkowie jest tak mały i tak bardzo tradycyjny w wystroju, że szaleństwa formalne raczej nie wchodzą w gre.Dlatego też jest biel, jest zieleń, jest prostota i klasyczny ład, jest- mam nadzieję- elegancja.
Bardzo się u mnie ostatnio ślubnie zrobiło. A to bukiecik, a to dekoracja kościoła, a to znowu sala ślubna do wystrojenia. Same przyjemne zadania. Bogactwo letniego kwiecia zachwyca, pracę florysty czyniąc ogromną przyjemnością.
A oto wczorajsza wiązanka ślubna, znów słodka i w ulubionych przeze mnie kolorach.
Idąc z duchem czasu ( a duch to osobliwy) zdecydowałam, że od dzisiaj nie jestem już po prostu kwiaciarką, nie jestem nawet florystką….Otóż od dzisiaj jestem….dyrektorem kreatywnym pracowni florystycznej ” Yellow Rose Florist Gallery” , a Blanka, od niedawna wspomagająca mnie w twórczej pracy to oczywiście first assistant of creative director. Powiem szczerze, że w związku z zaistniałymi zmianami od razu poczułam się lepiej, moje bukiety zrobiły się jeszcze ładniejsze (choć myślałam już , że jest to niemożliwe), a kwiaciarnia wypiękniała w mgnieniu oka.
Creative Director w firmie „Yellow Rose Florist Gallery”
First Assistant of Creative Director w firmie „Yellow Rose Florist Gallery”
Noc Świętojańska przed nami, więc i nasz FLORAL TEAM prezentuje się w stosownych nakryciach głowy.
„Kwiatki barwy rozmaitej,
Które na łubce obszytej
Usadzę w nadobne koło
I włożę na swoje czoło.
Tak dziewka, jako młodzieniec
Nie proś mnie nikt o mój wieniec!
Samam go swą ręką wiła,
Sama go będę nosiła”
„Pieśń świętojańska o Sobótce” Jan Kochanowski
Tagi: kwiaciarnia, myśli takie sobie, pomysły florystyczne mniej i bardziej zwariowane
Bukiecik ślubny , który robiłam w ubiegłą sobotę był, jak cukiereczek : malutki, słodki …do schrupania.
Tagi: wiązanka ślubna
Ależ „mnię”ostatnio smakowite wyzwania spotykają. Przygotowanie dekoracji na stoły w sali bankietowej restauracji „Chałupa” w Szczecinie takie właśnie smakowite było. I niech nikogo nie zwiedzie nazwa . Na zdjęciach dokładnie widać, ile z „chałupą”miała wspólnego wspomniana sala. A ja już oczami wyobraźni widziałam wianki uplecione z traw i zbóż, owocowo-warzywne układanki, koronki i gliniane garnki. Nic z tego….żadne tam wiejskości… tylko „francja-elegancja” i już. (Sala piękna, dopracowana w najdrobniejszym szczególe. Stoły gustownie nakryte. Obsługa i menadżerowie we współpracy bardzo mili i uprzejmi.Nie mam się czego czepić, a to rzadko się zdarza…. no… może numery stołów troszkę zbyt „ordynaryjne”, ale to naprawdę drobiazg. Młodym parom ze spokojem-polecam! Zwłaszcza z dekoracją wykonaną przeze mnie, bo jak słyszałam od pani menadżer, tak uroczego wystroju jeszcze tam nie było!:)
Czy wiecie co to jest geocaching? Podejrzewam, że nie. Pytałam kilku osób i niestety wiedza na temat geochachingu okazała się wśród pytanych zerowa. A ja, taka dziś mądra, jeszcze wczoraj też o geocachingu nie wiedziałam nic. I zastanawiam się , jak ja moglam być pogrążona w takiej niewiedzy ? Otóż geocaching to zdobywanie wiedzy i dobra zabawa w jednym, to podchody i poszukiwanie skarbów z dreszczykiem emocji , a także poznawianie okolicy, zachwycanie się pejzażami, poznawanie sympatycznych ludzi, współzawodnicto i współpraca. Nie będę zdradzać szczegółów, ale dzięki wyprawie, na którą zabrał mnie w dniu wolnym mój brat – od jakiegoś czasu geocachingowy pasjonat- odkryłam zupełnie nieznane mi miejsca, poznałam nieznane mi historie. W Stolcu ( miejscowość koło Szczecina) trafiliśmy np.do okazałego pałacu rodu von Ramin, jednej z największych posiadłości ziemiańskich Pomorza. Dwór jeszcze całkiem dobrze zachowany, ale niszczeje pod kuratelą Uniwersytetu Szczecińskiego.
W ogrodzie pozarastały chwastami bukszpanowe aleje… w nieczynnej fontannie zastygł czas. O świetności pałacowych komnat nie swiadczy już nic poza ich wielkością. Ostatni ślad życia to tablica z napisem „Zwrot Naczyń” zawieszona nad wybitą w scianie dziurą . Jak mniemam nie ma ona nic wspólnego z rodziną von Ramin. W drzwiach czuć „przeciąg historii”…. paskudnie zalatuje stęchlizną. http://samarama.wikidot.com/stolec
Tagi: ciekawe miejsca
Zauważona, doceniona, dowartościowana – to Ja!
Bardzo się cieszę, że pani reaktor Arleta Nalewajko zwróciła uwagę na nowatorski charakter moich prac, że spodobały się jej na tyle, że zdecydowała się na tak miły dla mnie artukuł.( Kurier Szczeciński 9-11. 06.) Dziękuję!
No i odebralam już całą masę gratulacji, także od moich koleżanek-florystek. To także bardzo sobie cenię 🙂
O!! A w poniedziałek również od klientów wciąż dopingujących mnie do pracy twórczej. I nawet w blogowych komentarzach pojawiły się gratulacje. Ale miło…!!!
( a dzisiaj jest wtorek, przerwa w meczu i bardzo bym chciała, żeby Polska wygrała z Rosją!!!!!!!!)
Tagi: Prasa o mnie