Wyrafinowana prostota
Czasami jest mi bardzo trudno przekonać Pannę Młodą do mojego wyobrażenia o wiązance ślubnej akuratnej dla niej. Tak było i w tym przypadku. Panna Młoda drobna, subtelna i delikatna, gustująca w prostych rozwiązaniach, kochająca frezje i oczekująca zwykłego aczkolwiek pięknie ułożonego bukietu i ja, wyczuwająca jej nietuzinkowość, „glamour”, elegancję także wewnętrzną i mimo słownych deklaracji co do prostoty upodobań – także pewne ich wyrafinowanie.
Stąd właśnie : wyrafinowana prostota. Były frezje, była też prosta forma bukietu i zwyczajne goździki.Była po prostu biel rozświetlona delikatnym różem. Ale była też misternie utkana srebrna kryza z delikatnymi kryształkami, storczyk phalenopsis i ozdobny chwost, o którym wiem, ze najprawdopodobniej był jednak zbyt wyrafinowany 🙂 .