Jeszcze trochę jesiennego słońca…
Dostałam w prezencie kilka kilogramów przepysznych, czerwonych jabłek… Zajadałam je sobie przez kilka dni, a od czasu do czasu któreś znajdowało swoje miejsce w bukiecie lub kompozycji. Trzy z nich powędrowały do swieżo upieczonej mamy ( kwiatki plus witaminki to dobry duet), cztery wraz z kilkoma wrzosami stworzyły uroczą, soczystą aranżację dla starszej pani, dwa włożyłam razem z dynią do urodzinowej kompozycji dla energicznej czterdziestolatki. Wszystkim obdarowanym jesiennymi, pachnacymi jabłkami życzę smacznego… 🙂