Czerwona rozamelia
Czerwona rozamelia wydała mi się jedynym, dobrym rozwiazaniem dla subtelnej Panny Młodej w sukieneczce wykończonej dekorem przypominającym nieco różane kwiatki sola. Sfotografowałam ją w pośpiechu na tle zielonej sciany mojej kwiaciarni. Nie był to najlepszy pomysł, ale cóż… nie było czasu na fotograficzne zmagania, bo tata Panny Młodej czekał już w udekorowanym samochodzie . Czyż mogłam w dniu ślubu jego córki narażać go na stresy…
A to samochód, w którym czekał Tata
I kompozycje na stole ( niestety w lokalu półmrok i zdjęcia „takie sobie”)
Ogólnie rzecz ujmując, moje dokonania fotograficzne przy okazji tegoż ślubnego przedsięwzięcia pozostawiają wiele do życzenia. Przy następnej okazji obiecuję : będzie lepiej. Ale proszę mi wierzyć, miniona sobota wystawowo-ślubno-komunijna nie należała do najłatwiejszych!!