Tata
Czas biegnie, jak zwariowany. Imieniny, koniec roku szkolnego… bukiety, dekoracje… Tak zwana (terminologicznie robiąca karierę jakiś czas temu) masakra! Do tego albo upał taki, że rozum odbiera, albo znów chłód i deszcz źle robiący na emocje! Pośród tych wszystkich kwiatowych zawirowań – Dzień Ojca… Skromny, spokojny, mało kwiatowy… Bo dla Taty, to nie kwiaty! Wszak Tata to mężczyzna ( no… jeszcze narazie tak, aczkolwiek trudno powiedzieć, czy postępowe siły społeczne już np. w przyszłym roku nie uznają tego faktu za dyskryminację jednej płci – podejrzewam nawet, że jest to wielce prawdopodobne ), a więc Tata to narazie jeszcze mężczyzna (hura! hura! konserwatyści górą), a dla mężczyzny… wiadomo… Po pierwsze butelka, po drugie butelka, po trzecie ozdobny korkociąg do butelki. A może… różowe różyczki z wdzięcznym rumiankiem…?