Alzacja wieczorna
Wieczorami, w naszym małym miasteczku niewiele się działo. Ulice były puste, tajemnicze w ciepłym świetle latarni. Przyglądalismy się starym domom, zadając im pytania o to, co widziały i co słyszały ? Wśrod wąskich uliczek szukaliśmy minionych zdarzeń i ludzi. Zaglądaliśmy do okien skrytych za drewnianymi okiennicami z nadzieją, ze przed naszym wzrokiem skrywa sie za nimi przeszły czas. Co jakiś czas, miarowo bijacy z kościelnej wieży zegar zabierał nas na chwilę w daleką podroż. Słuchaliśmy go, a obok nas przesuwały się cienie dawnych pokoleń… I znów: chwilo trwaj… lecz tym razem, jakiś dreszcz niepokoju, jakaś tajemnica niekoniecznie wesoła, jakiś zgrzyt… http://www.blog.podzoltaroza.pl/2011/06/30/944/
Tagi: ciekawe miejsca, myśli takie sobie