8 marca uważam za „otwarty”
Z okazji 8-go marca, w mojej kwiaciarni miała miejsce niewiarygodna wprost, a jednocześnie budujaca historia. Otoż zaszedł w moje progi młody mężczyzna lat prawdopodobnie 8 (słownie:osiem), by kupić kwiatka dla swojej mamy z okazji Dnia Kobiet. Wielką gotówką nie dysponował, bo mial tylko 1 zł ( słownie:jeden). Po kilkuminutowych pertraktacjach otrzymał ode mnie za tę złotowkę jednego czerwonego tulipana. I tu zaszło co następuje: młodzian lat osiem wyciągnął do mnie dłoń, skłonił się nisko, uścisnął mi prawicę, złożył życzenia wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet, a następnie schylił głowę i pocałował mnie w rękę (brudną z lekka od kwiecia wszelakiego). Uśmiechnął się szarmancko i wyszedł z kwiaciarni. Proszę mi wierzyć, myślałam, ze zemdleję!
Zapraszam po bukieciki…
i urocze kwiatki w doniczkach…
Tagi: kwiaciarnia, moi klienci