Czerwone anturia
Powoli wracam do pracy i coraz częsciej zaglądam do kwiaciarni. Dziś na specjalne zamówienie powstała wiązanka, w której „oswajałam” czerwone anturia. Bukiet był dla mężczyzny i miał przebyć daleką drogę. Siegnęłam zatem po anturia, choć za nimi nie przepadam. Powzięłam silne postanowienie, że dołożę wszelkich starań by bukiet mnie zachwycił mimo jaskrawej czerwoności. Jadąc do kwiaciarni pobuszowałam zatem po swoim ogrodzie, odwiedziłam łąki, lasy i na konstrukcji z pędów wierzby mandźurskiej powstała kompozycja, którą z chęcia postawiłabym na swoim stole. Okazało się, że i czerwone anturia dadzą się oswoić. 🙂
Tagi: bukiety, jesień