Na wystawie
Brzoza to bezwzględna nasza miłość. Uwielbiamy ją fakturowo, kolorystycznie i zapachowo. Kochamy ją za wielość możliwości kreacyjnych.
A jabłka……
Na wołczkowskich nieużytkach rosną stare, powykręcane jabłonie. Potrącane spychaczami z przyległych budów wciąż rodzą jabłka . W tym roku owoce zginają gałęzie do ziemi. Nikt ich nie zbiera. Przez szacunek do tych starych drzew próbuję tym owocom dać sens i drugie życie. Niech wysiłek kwitnienia i rodzenia nie idzie na marne. Niech ma choć wymiar estetyczny.
Wystawa na koniec lata
Jakubowi do twarzy nawet z brzozowym klockiem 🙂