Łasztowianie po raz trzeci

wrzesień 19th, 2018 Kategoria Pozostałe

Przebieranie się za Łasztowian, których sami zresztą stworzyliśmy, coraz bardziej nam się podoba choć przyznać trzeba, że jest coraz bardziej ekstremalnym doświadczeniem.

W tym roku event „Po kwiatowej stronie Odry. Ale Syrena ???!!! ” towarzyszący Dniom Ulicy Zbożowej odbywał się bowiem w temperaturze 35 stopni, co przy naszych dziwiętnastowiecznych strojach nie było łatwym wyzwaniem. Do szczególnego poświęcenia dla sztuki doszła Ania paradująca w wielowarstwowej spódnicy ważącej chyba  5 kilo i falbaniastym tużurku z grubego aksamitu . Kapelusz też nie ułatwiał sprawy. Jak widać jednak na zdjęciu humor jej nie opuszczał, bo jak Ania sama twierdzi, jak się wciela to nie czuje uwierającej jej rzeczywistości. I chyba tak było.

 

Łatwego zadania nie miała także Blanka, która w  syrenim ogonie z szarego polaru ( sama zresztą bicz na siebie ukręciła, bo go uszyła) pełniła honory odrzańskiej syreny wyłowionej przez Łasztowian w okolicach Wyspy Grodzkiej.

Doprawdy nie wiem, czy to praca w kwiaciarni wpływa tak na działanie naszych umysłów, że tworzą się takie niestworzone historie, czy po prostu nasze trio tak ma. Niemniej syrena zaistniała, a na  portalu W Szczecinie, który zamieścił na ten temat wzmiankę, rozgorzała dyskusja, czy Szczecin rzeczywiście powinien Syrenę obrać sobie teraz za swój nowy symbol. Dziewiętnastowieczni Łasztowianie , którzy przetrwali na Łasztowni dzięki eliksirowi młodości z kwiatów i ziół odsądzeni zostali od czci i wiary, jako podejmujący zamach na szczecińskiego Gryfa. I nie było tłumaczenia 🙂

A syrena jest i po evencie wróciła do siebie pomiędzy szuwary na Wyspie Grodzkiej. Na szczęście Łasztowianie ją tam dokarmiają więc ma się dobrze. Podczas prezentacji Szczecinianom dostała także imię wyłonione w konkursie i jest teraz Sedireną.

 

 

 

Podczas audiencji , jakiej udzieliła mieszkańcom Szczecina syrenie towarzyszyła  Złota Ryba Spełniająca Życzenia. Do dziś nie wiem, jakim cudem Alina przekonała się do bycia Rybą i to Złotą, bo kiedy po raz pierwszy zobaczyła kostium, w którym przyszło jej wystąpić oczy miała pełne niedowierzania. Myślę, ze niewielką już w tym momencie różnicę w oglądzie sytuacji robiło to, że jej zadaniem miało być m.in  prowadzenie podczas parady, za sznury ozdobione muszlami, taczki , na której wieziona miała być syrena 🙂 Skoro Blanka zgodziła się na taczce jechać, a Maciek ją prowadzić, to dlaczego Alina nie miałaby się zgodzić by ją ciągnąć ? No dlaczego…? 🙂

 

Zatem  Skwer Łasztowian znów ożył. A mnie zadziwia nieodmiennie fakt, że wśród naszych przyjaciół i co więcej , także osób, które obserwują nas na portalach społecznościowych zawsze znajdzie się kilkoro równie zwariowanych co my ludzi gotowych biegać w dziwnych strojach rozdając kwiaty , gotowych opowiadać szczecinianom niestworzone historie i paradować w ukropie z zespołem Bloco Pomerania po szczecińskich bulwarach w rytm gorących rytmów samby.

W tym roku w Łasztowian wcielili się ( od lewej) :

Monika – to ja, Magda – nauczycielka matematyki, Ania, Alinka – nauczycielka angielskiego, Blanka – florystka, Ola- cukiernik i menager restauracji, Hania – architekt, Jakub, Gosia- urzędniczka, Maciek – operator dźwigu Wiktoria, Natalka -uczennice szkoły podstawowej

Jestem pod ogromnym wrażeniem, że Wam się chciało, a co więcej, że się dobrze bawiliście dając radość innym. Dziękuję.

 

A na skwerze się działo : warsztaty dekorowania kapeluszy, zagadki na temat dawnego Szczecina, rozpoznawanie kwiatów i ziół, konkurs na imię dla syreny, roślinna przepierka i przyjęcie dla misiów.

 

Podczas zabawy odwiedziła nas także Pani Laura Hołowacz, prezes CSL, dzięki której nasz pomysł miał szansę ujrzeć światło dzienne. Została przez nas mianowana honorową Łasztowianką i obdarowana łasztowiańskim kapeluszem.

 

Spacer po bulwarach i parada z zespołem Bloco Pomerania ( daliśmy radę 🙂 )

 

A przed…. –  było tak 🙂   Jak ja lubię z Wami pracować Moi Kochani. Tyle w Was radości, chęci, energii, pomysłów, dowcipu, wiary, że się uda. Po prostu : szok ! Przeogromne…. Dzięki… ooo Panie…. Składamy dzięki….   Wiem, wiem…. teraz przesadziłam…. Ale to tak na sam koniec 🙂

 

 

 

 

 

I co Moi Kochani Łasztowianie?  Do zobaczenia za rok?

 

 

Napisz Komentarz

You must be logged in to post a comment.

Stronę internetową zaprojektował: Michał Stefanowicz
Blog oparty o WordPress