Przyszła do mnie Pani Jesień
A dzisiaj naprawdę przyszła do mnie Pani Jesień pod postacią Pani Zofii Dąbrzalskiej, której obraz z dmuchawcami wisi od jakiegoś czasu w mojej kwiaciarni i umila mi każdy dzień. Pani Jesień, czyli Pani Zofia malarka, tak jak ja kochająca kwiaty, przyniosła mi w prezencie całe naręcze pięknych różowo-zielonych hortensji, cudne dalie o niewyobrażalnych wprost rozmiarach i dwa słoiczki prawdziwków: jeden suszonych, o wspaniałym, leśnym aromacie ia drugi: takich malutkich w occie. Urodą hortensji „pasłam się” w kwiaciarni, a dalie wystawiłam w wazoniku pomiędzy wrzosami przed kwiaciarnią. Niech i innych zachwycą. Prawdziwki oczywiscie zostaną na wigilię. Dziękuję za piękną niespodziankę. I czymże ja sobie zasłużyłam….?