Nie wiem, czy bywacie w kościele… Ja bywam. I dziś wyobraźcie sobie słyszę w czasie kazania takie oto słowa ( w kontekście rozwazań wielkopostnych) : ” I gdyby stało się tak, ze zostaniecie z niczym, a w sakwie będziecie mieli już tylko dwie kromki chleba, to sprzedajcie jedną z nich i za pozyskane pieniądze kupcie kwiaty, bo kwiaty to duchowość, a ona w życiu często ważniejsza jest od chleba” .
Kwiaty jako synonim duchowości, symbol wyższych potrzeb i wartosci -takie porownanie to po prostu balsam na moja zagubioną w świecie komercji florystyczną duszę. I nie tylko moją. Bo gdy podzieliłam sie tymi słowami z kolezankami i kolegami na florystycznym profilu facebookowym przyjęli je z równym wzruszeniem i entuzjazmem. Zostałam zobligowana do obdarowania Ks.Włodzimierza z naszej małej, wołczkowskiej parafi bukietem kwiatów i słowami podziekowania. Już widzę, jaką będzie miał zdziwioną minę! Ale czy to nie piekne, kiedy słowo głoszone w kościele idzie sobie w świat i podbudowuje na duchu tak wielu ludzi 🙂
I kwiaty na niedzielę…
Tagi:
myśli takie sobie