„Zagubieni w czasie” – backstage
Najciekawsze jest zawsze to, co dzieje sie za kulisami. W jaki sposob powstawały stroje do naszej sesji napisałam już wcześniej. Powiem tylko, ze cięcie moich najpiękniejszych serwet pozostawiłam na koniec. I dopiero przed samymi zdjęciami, gdy już Jacek czekał z aparatem, nożyczki poszły w ruch i powstał żabot dla Cezarego oraz kołnierz dla Blanki. W twórczym znieczuleniu zdobyłam się na ten czyn. Wcześniej nie dałam rady.
Nie uwieczniłam takze wspólnej akcji zawijania mebli w szary papier. Byl to zreszta rewelacyjny pomysł Jacka. Miał przywodzić na myśl zabezpieczone przed upływajacym czasem domowe sprzęty. Pomysł malowniczy i wieloznaczny, ale jakże pracochłonny!! Czegoż jednak nie robi się dla realizacji swych artystycznych wizji!!
A na zdjęciach: powalający optymizm Blanki po pierwszej przymiarce (dobrze, że się odbyła, bo ukazała, jak daleko jesteśmy od celu), fryzowanie u Pani Anety, makijaż u Lili oraz Jacek i Ania w akcji.
Tagi: pomysły florystyczne mniej i bardziej zwariowane, sesja zdjęciowa