No cóż…”powietrze” powstało głównie dzięki Cioci Mani ! Ciocia bowiem, jako zapalona miłośniczka haftu „richelieu”, doświadczenie ma niezrównane w wykonywaniu zadań tzw.”upierdliwych”. Ona to właśnie wykleiła, uszytą uprzednio przeze mnie z organzy, sukienkę dwoma tysiącami ..tak, tak..DWOMA TYSIĄCAMI preparowanych listków magnolii. Trwało to kilka dni, okraszone zostało z pewnością jakimiś soczystymi określeniami ( Ciocia potrafi!!), ale efekt był powalający! Chylę zatem czoła przed cierliwością i precyzją Cioci, bo bez niej , sukienka dla „powietrza” pewnie by nie powstała. Dekoracja parasola natomiast to efekt zespołowego działania moich mężczyzn : syna Cezarego, który nieopatrznie zaproponował pomoc i męża Waldemara, który pomagać musi z racji małżeńskich obowiązków. Wpinanie goździków na siatkę florystyczną poszło Panom nader sprawnie i ocaliło upadającego ducha w przygotowującym kreacje zespole. Biżuteryjny naszyjnik wykonałam sama, bez specjalnych kosztów własnych.
Dopracowanie „powietrza” w sobotę rano powierzyłam sprawnym i doświadczonym rękom fryzjerki Wiktorii Diergaczowej, która spełniła w każdym calu moje wizje dotyczące „odlotowej” fryzury. Lilia Nogal ze „Studia MistrzówETE” wraz z córką Lilianną ( www.lilianogal.pl) zatroszczyły się natomiast o nietuzinkowy makijaż , dzięki któremu Laura, modelka, przeszła zadziwiającą metamorfozę.
Kiedy zobaczyłam Laurę już „w pełnym rynsztunku” poczułam … chyba radość!! Kiedy udaje się w sposób niemal idealny przenieść pomysły z papieru i głowy w ramy rzeczywistości, popatrzeć z perspektywy na to , co znajdowało się do tej pory tylko w wyobraźni to już jest ogromna satysfakcja. A jeśli jeszcze zmaterializowana wizja spełnia nasze oczekiwania, to czegóż chcieć więcej…?
Za tę klasyczną wiązankę skomponowaną w modnych fioletach otrzymałam od Panny Młodej serdecznego, uszczęśliwionego buziaka, tzn. …chyba się podobało…? 🙂
Na zdjęciach: wiązanka, wpinka do włosów dla Panny Młodej, przypinka dla Pana Młodego oraz ozdoba na rękę i przypinka dla świadków.
Tagi: wiązanka ślubna
Otóż „ziemia” powstała najwcześniej. Mając świadomość, że stworzenie pozostałych kreacji to będzie walka z czasem, choć tę jedną, najbardziej trwałą i odporną zdecydowałam się przygotować kilka dni przed wystawą. Bawiłam się przy tym doskonale, a wraz ze mną cały zespół „profesjonalnych florystów”: wszechstronnie uzdolniony kolega z ławy szkolnej wraz z dziećmi, w ramach wspólnie spędzonego niedzielnego popołudnia, pomógł w stabilnym zamontowaniu manekina; mąż Waldemar z poświęceniem, pod moim oczywiście światłym kierownictwem, nakręcił patyczki na kolię, które wcześniej pociął z pietyzmem mój brat Tomasz ; mama , przy porannej kawie w kwiaciarni, brała czynny udział w montowaniu kapelusza; a bratowa Marzena pomogła w nadaniu ostatecznego kształtu ozdobnej spódnicy. Nad całością przedsięwzięcia czuwały nasze dwa psy Aron i Łatka, przy czym Łatka bardziej!! A po wystawie….w kapelusz został odziany mój ceramiczny miś i – jak widać- bardzo jest z tego nakrycia głowy zadowolony.
Tagi: kwiatowe kreacje, pomysły florystyczne mniej i bardziej zwariowane, sesja zdjęciowa, wystawa florystyczna
Powiem tylko tyle, że skończyłam o pierwszej w nocy. Na szczęście kościół w Wołczkowie, więc miałam blisko do domu!!
A oto „moje żywioły” w obiektywie Sławka Trojanowskiego ze Studia „Este” ( www.studioeste.pl )
Ogień albo Melancholia małej diabliczki (modelka Agnieszka Mieszała)
Powietrze (modelka : Laura Kozłowska)
Dziękuję Sławku!!
Tagi: kwiatowe kreacje, sesja zdjęciowa, wystawa florystyczna
IV Plenerowa Wystawa Florystyczna upłynęła na dosłownej walce z żywiołem. Wiatr, jak to pięknie ujęła moja koleżanka Alina, okazał się najważniejszym dyrektorem artystycznym .W powietrzu fruwały kwiaty, liście i całe kompozycje. Po twórczym, szalonym piątku nastała równie szalona, wietrzna sobota. Dla mnie – dzień próby, ogromnego stresu i niepewności… Czy moje florystyczne kreacje spodobają się szczecinianom? Czy stworzone w głowie i na papierze stroje będą dobrze wyglądały w rzeczywistości? Czy będą mocne? Czy sprawdzą się w eksploatacji na tak silnym wietrze? Jak w kwiatowych sukniach poradzą sobie modelki? Czy zaskoczę, zachwycę, zadziwię…, bo taki był plan? I czy usatysfakcjonowani będą organizatorzy wystawy ? Obdarzyli mnie przecież ogromnym zaufaniem z pokazu kreacji czyniąc jeden z istotnych punktów programu florystycznego swięta?
Gdy Laura i Agnieszka, a więc Powietrze i Ogień, stanęły przede mną już w pełnej oprawie ( makijaż: Lilia Nogal, fryzury: Wiktoria Diergaczowa) i wdziały na siebie, nie bez pewnego wysiłku, kwietne kreacje przestałam mieć jakiekolwiek wątpliwości.
Było ok!… i to nawet bardzo!!! 🙂 Poczułam szczęście spełnionego twórczo artysty ! 🙂
Na pierwszym zdjęciu: ja z moimi trzema pannami i pan, który koniecznie chciał się z nami sfotografować 🙂
Tagi: kwiatowe kreacje, sesja zdjęciowa, wystawa florystyczna
.W związku z natłokiem zadań związanych z wystawą i dekoracjami komunijnymi zapomniałam , jak się nazywam.Ale bukieciorek zrobiłam ładny więc zamieszczam.
Tagi: bukietyJuż za tydzień, 12 i 13 maja, na Wałach Chrobrego IV Florystyczna Wystawa Plenerowa organizowana w ramach imprezy „Pamiętajcie o ogrodach”. Tytuł : „Przestrzeń żywiołów”. http://www.florystyka.kiermaszogrodniczy.info/
Temat inspirujący, skłaniający do florystycznego szaleństwa, w którym i ja wezmę oczywiście udział ( bo gdzieżbym ja gdzieżbym ominęła okazję do twórczych zapasów z kwiatową materią). W wywiadzie dla „Kuriera Szczecińskiego” Pani Ewa Maj zdradziła, że małą niespodzianką tegorocznej edycji będą przygotowane przeze mnie florystyczne stylizacje modelek. Powietrze i Ogień – właśnie te dwa żywioły będę chciała zinterpretować poprzez kwiatowe kreacje. Od miesiąca walczę z konstrukcjami, siatkami florystycznymi, drutami…. szyję, kleję, tnę, drutuję…projektuję i wymyślam. W ostatecznej oprawie pomoże mi jak zwykle swoim profesjonalnym makijażem Lilia Nogal i fryzjerka Wiktoria Diergaczowa. Będzie jeszcze jedna stylizacja, symbolizująca zwiazek z naturą.. , ziemię…, przez wzgląd na swój ciężar gatunkowy przygotowana na manekinie.Trzymajcie kciuki….Sama jestem ciekawa co ostatecznie wykluje się z moich wizji.
Do Szczecina zjeżdżają najlepsi floryści z całej Polski. Z pewnością będzie co oglądać. Zapraszamy!!
A co do mojego zdjęcia….Mój syn przeżył załamanie nerwowe kiedy zobaczył „mnię”w tym wianku… No cóż… artystyczny wizerunek szalonego florysty wymaga odpowiedniej, zwariowanej , florystycznej kreacji…
Tagi: Prasa o mnieWiem, będę nudna…ale majówkę spędziliśmy w Krzemieniu. Nic nie poradzę na to, że jak tylko mogę pozwolić sobie na krótki wypad za miasto to jadę właśnie tam. I bynajmniej nie bywam w Krzemieniu z powodu szczególnych atrakcji oferowanych nam przez tamtejszy ośrodek domków letniskowych! Rzekłabym nawet, że upór, z jakim trzymamy się tego miejsca ( wbrew wszelkim racjonalnym przesłankom) zaczyna mieć poniekąd charakter patologiczny. Brak jakichkolwiek wygód, niezagospodarowana plaża z resztkami pomostu, stada komarów, trudności aprowizacyjne…nasze wyjazdy zaczynają przypominać „obóz przetrwania”. A jednak… wystarczy, że wejdę do lasu… psy szczęśliwe zaczną biegać po łąkach… wystarczy, że poczuję zapach brzozowego zagajnika…przespaceruję się naszą „brzozową drogą”…usiądę nad brzegiem jeziora… I wszystkie lata wracają do mnie… Zaczynam widzieć piękno melancholii, dostrzegać mądrość mijającego czasu…i czuć spokój…. I dlatego będę tam wracać zawsze…
A w tym roku pojechały z nami do Krzemienia nasze ryby. Wypuściliśmy je do jeziora… a one… poczuły się jak „ryby w wodzie”!! Zaszyły się w szuwarach i nie chciały wracać.Waldek musiał wyciągać je za płetwy i wabić tłustymi dżdżownicami!!