Dalszy ciąg przyjaźni polsko-ukraińskiej
Na festiwalu „Włóczykij” w Gryfinie ( warto odwiedzić – opowieści o przedziwnej treści snują na nim podróżnicy z całego świata) wspieraliśmy naszą kolorową ceramiką prezentację ukraińskich przyjaciół. Irina z restauracji „Ukraineczka” (www.ukraineczka.pl) przygotowała do degustacji najrozmaitsze przysmaki, Lila (www.lilianogal.pl) prezentowała swoją sztukę wizażu na pięknych modelkach, w tle rozbrzmiewała ukraińska muzyka z filmu ( jeśli dobrze zrozumiałam) „Soroczyński jarmark” ,a my dodawaliśmy kolorytu i dobrze się bawiliśmy. Sympatia i serdeczność, z jaką podchodzi do nas Lilia i niedawno przecież poznana Irina jest wprost niewiarygodna. My, Polacy, mało jesteśmy otwarci ( potwierdzam) i chyba nie bardzo potrafimy znaleźć się w tym, że tak się wyrażę, strumieniu bezinteresownej , ludzkiej życzliwości. Sympatyczne jest też to, jak bardzo w obcym kraju Ukraińcy wspierają się wzajemnie. Obyśmy i my tak potrafili.