Kwiaciarniane „love story”
No i mamy w kwiaciarni „love story”.Pomiędzy kwiatami, rozmarzona , subtelna i wyniosła, czeka ONA. A ON nieśmiały, schowany za wazonem, nie ma odwagi wyjść z inicjatywą, Ach, te konwenanse!
Tagi: ceramikaNo i mamy w kwiaciarni „love story”.Pomiędzy kwiatami, rozmarzona , subtelna i wyniosła, czeka ONA. A ON nieśmiały, schowany za wazonem, nie ma odwagi wyjść z inicjatywą, Ach, te konwenanse!
Tagi: ceramikaWaldemar wyjął dzisiaj z pieca nowe anioły. Nie wiem jak Wy, ale ja w ceramice najbardziej lubię zestawienie surowej, chropawej powierzchni szamotu z elementami poszkliwionymi na spokojne kolory. I jeszcze ,żeby ten szamot był lekko przypieczony, by widać było na nim, w jak gorącym piecu był palony(1250C). Nowe anioły są właśnie takie. A do tego mają śliczne, anielskie buzie.
W ten weekend będziemy prezentować swoją ceramikę podczas Dni Morza, na Alei Artystów (Wały Chrobrego, górny taras).Serdecznie zapraszamy.
Tagi: ceramikaZrobiło się bardzo , bardzo ciepło. W takie dni chętnie maszeruję do pracy. Nowy klimatyzator utrzymuje mnie przy życiu. Czasami – tak bywało w poprzednie lata – kiedy przychodziły bardzo upalne dni, nawet w czasie urlopu zamykałam się w kwiaciarni i nie chciałam wyjść. Jestem przekonana, że duża wilgotność i chłód dobrze robią mi na cerę i rozum.
Taką temperaturę wytrzymują natomiast bez stresu waldkowe koty. Wypalone w piecu, w temp.1120C nie przejmują się lejącym się z nieba żarem.Mają się dobrze, tłuściutkie i rozleniwione. Coś mi się własnie przypomniało….Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam mądrości życiowe wygłaszane przez Garfielda. Ostatnio podobno stwierdził ,że : „Schudnąć, to jakby trochę umrzeć”. No cóż, miło jest znależć usprawiedliwienie dla swoich słabości choćby w słowach komiksowego – lecz przecież w pewnych kręgach uchodzacego za autorytet- kocura.
Początek tygodnia poświęciłam na doprowadzenie kwiaciarni do porządku po szalonym weekendzie. Tak już niestety w kwiaciarniach jest, że wciąż doprowadza się je do jako takiego stanu , by zaraz znowu zrobić twórczy bałagan ( nawiasem mówiąć zarówno ja, jak i moi klienci , dobrze się w nim czujemy). Porządki w szafach z ceramiką zawsze owocują nowym aranżem.Tak było i tym razem.
A póżniej przyszedł czwartek.Czasem zdarza się taki dzień : spóźnia się dostawa kwiatów , przez co cały mój poranny plan zajęć bierze w łeb, nie mogę wyjechać z Wołczkowa ( korek), potem fiaskiem kończy się poszukiwanie w hurtowniach odpowiedniego szkła do zaplanowanych na komunijne stoły aranżacji, w kwiaciarni psuje się klimatyzacja, podczas gdy na dworze akurat dzisiaj rośnie temperatura , zaczynają osypywać się, zakupione wczoraj do dekoracji kościoła ostróżki ( już widzę, że trzeba będzie kupić nowe), mam okrojony wybór kwiatów (dopiero jutro dostawa) ,a klienci przychodzą po wystawne bukiety, lilie zakupione w dużej liczbie również do dekoracji pachną tak „oszałamniająco”,że prawie swoim zapachem zwalają mnie z nóg, a ciśnienie spada do poziomu przedburzowego, aż „czuję się zmuszoną” do ratowania się „Tigerem”. O 18 wychodzę do domu, z ulgą zamykając kwiaciarnię.
Tagi: ceramika, kwiaciarnia, myśli takie sobieWróciła normalność. Uporałam się ze świątecznymi bałaganami.
Znów jest tak, jak lubię najbardziej : zieleń liści, biel kwiatów, kolor drewna, surowość ceramiki, czystość szkła. Kolorystyczna intensywność wiosny trochę mnie zmęczyła. Z ulgą wracam do spokojnych barw.
Małe sówki ….Na pierwszym zdjęciu stoją jeszcze na piecu, przygotowane do wypału. Jeszcze bez szkliwa, jeszcze nie do końca wyschnięte… Na drugim i trzecim, już ” wystrojone „, pozują do fotografii na starym pniu. Wyglądają tak nieporadnie…trudno uwierzyć, że są symbolem mądrości.
Koniecznie muszę sie pochwalić naszymi lampami. Inspiracją była czywiście Prowansja. To tam napatrzyliśmy się na bardzo dekoracyjne, wyszukane ceramiczne podstawy do lamp. Waldek marzył, by podobne zaprojektować dla nas, choć wiedzieliśmy od razu, że muszą być zdecydowanie bardziej surowe, oszczędne w formie i kolorze. Powstały naprawdę piękne lampy z surowego , przypalanego szamotu w kolorze piasku. Jedyną ich ozdobą są małe, ceramiczne różyczki. W pracowni, przygotowane do wypału , stoją już dwie następne , tym razem szkliwione. Trzymam za nie „kciuki”
Tagi: ceramikaDzionek bardzo pracowity. Nagle wszyscy oprzytomnieli . Okazało się,że za dwa dni święta. Zające i barany opuszczają kwiaciarnię stadami .Kury gdaczą, Waldek wyręcza je w produkcji jajek więc się awanturują. Narcyze pachną, bukszpan się zieleni, koszyczki czekają przygotowane na „święcone”. Hortensje- elegantki z wyższością zerkają na towarzystwo hiacyntów i prymulek. Cała kwiaciarnia pachnie i mieni sie kolorami. A do tego wszyskiego jutro przecież imieniny Jerzego i Wojciecha. Jak się okazuje sami zacni panowie noszą te imiona więc trzeba przygotować dla nich wymowne bukiety.
Tagi: bukiety, ceramika, kwiaciarnia, WielkanocWaldkowe jajka są naprawdę piękne. I choć to stwierdzenie zawsze wywołuje u moich klientów dwuznaczny uśmiech, no to cóż……
jest to najszczersza prawda. Są kształtne, błyszczące , mają piękny kolor. Zresztą oceńcie sami.
Tagi: ceramika, Wielkanoc