Wakacyjne Kaszuby to baśń o naturze piękna. Pola, łąki, jeziora, lasy….Każda trawka ma tu swoje miejsce i sens, tylko że ja nie potrafię ich odczytać… Jestem zupełnie bezradna wobec tajemnicy, jaką funduje mi przyroda…. Godzinami leżę na trawie wpatrując się w rosnące nad jeziorem osty i próbuję znależć odpowiedź… Na próżno… Wiatr porusza nimi bez szmeru żadnego, zawiazując tajemne porozumienie…. Ja nie mam w nim swojego udziału….
Barwne smugi : zieleń lasów, błękit wody i nieba, biało-żółte plamy pól, rdzawość łąk – niby proste i oczywiste, ot! zwykłe pejzaże, a swoją doskonałością odbierajace przecież mowę. Pozostawiające w zachwycie…
A kiedy zachodzi słońce, kiedy zapada cisza pełna odblasków mijającego dnia wyciszamy się razem z drzewami i jeziorem. Zostawiamy za plecami swoje cienie, odwracamy się by oddać wodzie i łące ich samotność i spokój. One nas nie potrzebują… A my… pragniemy już następnego dnia i wschodu słońca… Znów bedziemy starali się przeniknąć ducha natury, choć tak naprawdę z lękiem myślimy o chwili, gdy otworzy przed nami swoje ramiona…
Tagi: ciekawe miejsca, myśli takie sobie
Wczoraj do kwiaciarni zajrzała klientka , by kupić do domu kilka kwiatków. W wazonie stały ładne , pomarańczowe tulipany, ktore na niektórych łodygach miały nawet po trzy pąki. Ania, skora do żartów, podała klientce tulipany śmiejąc się, że są w ciąży. Na to nasza klientka roześmiała się szczerze i z udawanym przerażeniem zawołała, ze odbierania porodów to ona ma na dzisiaj raczej dosyć, bo jest położną i właśnie wraca z długiego dyżuru 🙂 taki traf ! 🙂
Tagi: bukiety, moi klienci, myśli takie sobieNie wiem, czy bywacie w kościele… Ja bywam. I dziś wyobraźcie sobie słyszę w czasie kazania takie oto słowa ( w kontekście rozwazań wielkopostnych) : ” I gdyby stało się tak, ze zostaniecie z niczym, a w sakwie będziecie mieli już tylko dwie kromki chleba, to sprzedajcie jedną z nich i za pozyskane pieniądze kupcie kwiaty, bo kwiaty to duchowość, a ona w życiu często ważniejsza jest od chleba” .
Kwiaty jako synonim duchowości, symbol wyższych potrzeb i wartosci -takie porownanie to po prostu balsam na moja zagubioną w świecie komercji florystyczną duszę. I nie tylko moją. Bo gdy podzieliłam sie tymi słowami z kolezankami i kolegami na florystycznym profilu facebookowym przyjęli je z równym wzruszeniem i entuzjazmem. Zostałam zobligowana do obdarowania Ks.Włodzimierza z naszej małej, wołczkowskiej parafi bukietem kwiatów i słowami podziekowania. Już widzę, jaką będzie miał zdziwioną minę! Ale czy to nie piekne, kiedy słowo głoszone w kościele idzie sobie w świat i podbudowuje na duchu tak wielu ludzi 🙂
I kwiaty na niedzielę…
Tagi: myśli takie sobieJeśli chodzi o mobilizowanie mnie do pracy, na moich klientów zawsze mogę liczyć. 🙂 Zima rozgościła się na dobre, a oni wiosny chcą, wianki kolorowe każą robić, o dekoracje wiosenne pytają.
W kwiaciarni, jak zwykle o tej porze,”na tapecie” rozmowy o trasach narciarskich w różnych kurortach Europy . I choć ze sportów zimowych najbardziej lubię lenistwo przed kominkiem z widokiem na ośnieżone cokolwiek, zostanę zapewne w niedługim czasie ekspertem w doradzaniu, gdzie i na jakie trasy można liczyć. Austria, Włochy, Francja, Słowacja nie mają przede mną tajemnic. I choć dziergam sobie w kwiaciarni te wiosenne wianki, to czuję się trochę tak, jakbym po stokach ośnieżonych szusowała. I to znów dzięki moim klientom!! 🙂
Dzisiejsze wiankowanie:
Tagi: moi klienci, myśli takie sobie, wianek
Blanka przesłała bałwankowe zdjęcia. Zatem raz jeszcze wracam do zimowych tematów, bo bałwanki tak są urokliwe ( zwłaszcza ten, sfotografowany w towarzystwie Ozuli – blankowego psiura), że nie sposób przejść obok nich obojetnie. Zauważcie, że bałwanek na zdjęciu powyżej, z florystyczną ( a jakżeby inaczej) fryzurą jest wyraźnie zadowolony z faktu, że zima dzięki niemu ma sens. Dumny z faktu bycia bałwankiem , patrzy troszkę niepewnie wprost w obiektyw. Zastanawia się zapewne, czy aby na pewno dobrze radzi sobie z funkcją bałwankowego symbolu zimy.
Na zdjęciu poniżej : dwa niezłe rozrabiaki. Szelmowskie uśmiechy, zawadiackie czapki.. Lepiej im w droge nie wchodzić….
A tutaj: bałwany po przejściach. Nie wiem, gdzie spędzały noc, ale mam wrażenie, że są jakieś z lekka „wczorajsze”. Nie wnikajmy jednak zbyt głęboko, bo bałwankowy świat może okazać swoje nieznane oblicze.
No i bałwan klasyczny. Uśmiech od ucha do ucha ( choć nieco szyderczy). Trzyma pion mimo zimowego słońca. Trwa na osiedlowym posterunku.
Na koniec : kule śniegowe są? – Są! Marchewka jest? – Jest! Guziki są? – Są! Podstawowe warunki zaistnienia bałwana spełnione zostały? – Zostały!! Zatem bałwan zaakceptowany!!
Uwaga, uwaga!! Niniejszy wpis jest świadectwem skrytych marzeń o powrocie do lat dziecinnych!! Mam nadzieję, że nie tylko moich 🙂
Tagi: myśli takie sobie, zima
W lesie – zima… Cisza, biel i szarość… Ośnieżone drzewa, czasami blask słońca między gałęzami, biało… biało…
Jadę przez Szczecin… Sprawdzam, czy i tam zima dotarła…. I niby wszystko jest : śnieg, nawet jeszcze prószy, śniegowe czapy na drzewach, zaśnieżone parki, białe pagórki… I czegoś mi brakuje, brakuje bardzo…. Jakiegoś elementu w krajobrazie niezbędnego, by zima miała sens… I nagle olśnienie… Wiem, wiem czego mi brakuje… Ale jest to tak smutne, że wolałabym nie wiedzieć…. Otóż, brakuje dzieci na sankach… Mijam puste pagórki pod domami na dużych osiedlach, puste parki… Nikt nie zjeżdża „z górki na pazurki”, nie tarza sie w śniegu i nie robi na śniegu „orła”. Nie słychać śmiechów, nie widać zaczerwienionych od mrozu uszu i oblepionych mokrym śniegiem małych postaci. Nikt nie lepi bałwana, nie toczy śniegowych kul po trawnikach…
No i szkoda mi zimy… Przecież przyszła… Dotarła, mimo globalnego ocieplenia i dała z siebie wszystko…
Tagi: myśli takie sobie, zima
Oczywiście wiosna….
Droga do pracy… . Po wczorajszym pieknym dzionku, nie mogłam uwierzyć. Dzień zaczynamy od łopaty do śniegu 🙂
Tagi: myśli takie sobie, zimaSzykuję bukieciki. Staram się, by były urocze…
Tagi: Dzień Babci i Dziadka, myśli takie sobie
Każdy niemal z moich klientów, w rozmowach podsumowujacych 2014 -y twierdził jedno : to był rok wyjątkowo szybki. Upatruję wyjaśnienia tego zjawiska w fakcie oczywistym, że to ziemia kręci się coraz szybciej, usuwa nam się spod nóg, a my gonimy dzień za nocą, a noc za dniem próbując zachować równowagę.I tu jest miejsce na najbanalniejszy banał: a moze zachwycić się ” chwilą, która trwa…” ?
Podczas mijających dni, świątecznych i wolnych od pracy, mój zachwyt nad chwilą doszedł jednak do takiego poziomu, że mam tylko jedno pragnienie: wrócić do pracy i do normalności.Chcę rano, jak Bóg przykazał, jechać do hurtowni, potem robić bukiety, wymyślać nowe aranżacje kwiaciarni, niedojadać, pić kilka kaw dziennie, rozmawiać z klientami, dekorować , komponować, aranżować…. Chcę już po prostu PRACOWAĆ!!!
Tagi: myśli takie sobie