Moja Wyspa Wielkanocna

wrzesień 12th, 2015 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

wyspa

Tagi: , ,

Atak zmutowanych liszek 5:)

sierpień 31st, 2015 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

wrzeciono6

 

 

Trochę kolorowej włóczki, trawy, dwie brzozy – i już!

 

 

Tagi: ,

A tymczasem w Krzemieniu

sierpień 29th, 2015 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

Wakacje w Krzemieniu nie mogły obejść się bez  landartowych eksperymentów. Tym razem materiałem była moja ukochana brzoza. Do tego kolorowa włóczka i puchate osty.

brzoza5

 

Waldemar niestety nie poznał sie na moich artystycznych wizjach i ocenił, ze wykonane przeze mnie ” przedmioty artystyczne” wygladają , jak łapki na muchy ze „Shreka”. A niech mu tam będzie. Odwdzięczę mu się, gdy zapyta, jak podobają mi się nowe, ceramiczne anioły 🙂

Mimo krytycznych ocen wziął jednak czynny udział w landartowej zabawie i pomagał znaleźć , jak najlepsze miejsce dla naszej instalacji

brzoza1

 

Niestety, nie było łatwo. Wyschnięta, spalona słońcem ziemia stawiła silny opór i niajak nie mogliśmy wbić brzozowych gałęzi w spieczoną łąkę. Już myślałam, że nic nie będzie z moich twórczych zamiarów. Od czego są jednak przyjaciele? Poświęcenie mojej serdecznej przyjaciołki kwalifikuję na najwyższy lewel. 🙂

brzoza

Szczerze mówiąc, jakby wysilić  mocno wyobraźnię, to mamy tu „Babie lato” Chełmońskiego w nowej odsłonie.

Dzięki Krystynie uratowana została moja wizja i cała akcja zakończyła się sukcesem w postaci kilku naprawdę niezłych fotek.  Nie wspominajac o tym, że wszyscy dostalismy  głupawki i tarzaliśmy się ze śmiechu. 🙂

 

brzoza

 

brzoza1

 

brzoza2

 

 

 

Tagi: ,

Podziękowania , które bezwzględnie się należą

sierpień 27th, 2015 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

Wróciłam z wakacyjnej krainy. Film, który zrobił Bartek – syn mojej serdecznej przyjaciółki mówi o mojej miłości do Krzemienia chyba wszystko. Zdziwiłam się, że on, siedemnastolatek czuje pewne rzeczy tak samo. To chyba magia tego miejsca i wakacyjnego czasu. Zapraszam Was na chwilę do zaczarowanego świata.

 

No a teraz, tak jak obiecałam przed wyjazdem, podziękowania.

„Kwiatowy Szczecin” to my:

Mariola Badowska ze Stowarzyszenia Wizualne Miasto, której dziękuję za wspólną organizację przedsięwzięcia i za to, że z optymizmem wsparła nieco zwariowany pomysł

Magda i Kasia Pulwer, poznane podczas Festiwalu Róż pozytywnie zakręcone osoby, mama z córką, które dostarczyły ogromne ilości zielska i dziergały z zapałem bukieciki

Mój kwiaciarniany team, czyli: Ania Zyzek, Kasia Grzywacz, Ola Radkowska i Ania Woźniak-Namirowska ( specjalne podziękowania, za założenie najcięższej na świecie spódnicy składającej się z 10 halek i wykonanie pięciu mega-wianków)

Cezary- osobisty syn, którego podziwiam, za dystans do siebie, za to, ze przebrał się w słomkowy kapelusik i ciagnął wózek z kwiatami 🙂

Wojtek Maciejewski, nasz saksofonista, dzięki któremu nasz orszak był taki wesoły

Osobiste: mama i ciocia, które są zawsze ze mną, gdy trzeba ogarnąć większy temat i działają na wielu frontach

Dziękuję raz jeszcze Pawłowi Parzuchowskiemu, mojej bratowej Marzenie i osobistej mamie za piękne zdjęcia.

Partnerami byli: Szczecin Meeting Point, Teatr Współczesny i Hurtownia Kwiatów „Jolanta”

 

I jeszcze podziękowania specjalne 🙂 🙂 🙂 🙂   dla Blanki, która  zainspirowana  działaniem kwiaciarnianego teamu poczuła sie w obowiązku i w nocy po naszym florystycznym spacerze powiła córeczkę, o pięknym kwiatowym imieniu : Florentyna. A ja zostałam przyszywaną, kwiatową babcią!!! Coś niesamowitego!

 

Kilka zdjęć z przygotowań do akcji: było kolorowo, florystycznie i strasznie bałaganiarsko. Dobrze, że Waldemar wyjechał do Świnoujścia 🙂 Myślę, ze nie zniósłby tego widoku!!  Panująca na dworze gorąc  zmusiła nas do pracy na moim wizytowym stole w salonie. A co tam…!  Doszło do tego, że Łatencja tarzała się po podłodze z zielonymi gałązkami w pysku, a Walker dopraszał się by wziąć go do pomocy. Tylko Aron , jak zwykle zachowywał stoicki spokój. Ania , Kasia i Ola plotły wianki, a starszyzna z pomocą Kasi dziergała bukieciki. Rozmowy, jak to przy świecie Matki Boskiej Zielnej  obracały się wokół małżeństw, zaręczyn, ciąż i porodów. Klasyka.

 

A rano : słońce świeci, humory są, kwiaty nie zwiędły 🙂 – ruszamy do akcji!!

Warto było:

kwiaty22

 

I artykuł na pierwszej stronie „Kuriera Szczecińskiego” ( nie ten z mielonką, ten niżej 🙂 )

kurierem

 

Kwiaciarnia „Pod żółtą różą” Monika Dłużyk-Marciniak

 

 

Tagi: , ,

„Kwiatowy Szczecin”

sierpień 18th, 2015 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

„Kwiatowy Szczecin – Powitaj dzień uśmiechem! ” – pod takim hasłem wraz ze Stowarzyszeniem Wizualne Miasto i całym moim kwiaciarnianym teamem zorganizowałam w Szczecinie kolorową, kwiatową akcję.. A bo to Święto Matki Boskiej Zielnej, piękna pogoda i piękny Szczecin.  Nic, tylko biegać po miescie z koszami kwiatów, uśmiechać się do ludzi i obsypywać ich kwiatami. Chcielismy takze, by na ten jeden dzień ożyła znów kwiatami dawna Aleja Kwiatowa, by nieco puste miejskie przestrzenie ubarwił nasz kolorowy korowód. Udało się. Bawilismy sie wspaniale, a z nami przechodnie i turysci spotkani podczas spaceru.Każdy otrzymał bukiecik. Rozdaliśmy ich ponad sto. Było niedowierzanie, a potem uśmiechy i wspólne zdjęcia. Ludzie machali do nas z samochodów, usmiechali sie zza szyb w tramwajach. Bylo wesoło, sympatycznie. Była moc!!

Za chwilę startujemy

alejak

 

Z ekipą kawiarni Szczecin Meeting Point, ktora udzieliła nam logistycznego i materialnego wsparcia

alejan

 

Bukiety naszykowane ( kwiaty m.in. dzięki wsparciu Hurtowni Kwiatów „Jolanta” – Staśku!! Bardzo dziekuję!!)

alejade

 

Z Mariolą Badowską, prezes Stowarzyszenia Wizualne Miasto

alejab

 

Na Alei Kwiatowej rozdajemy bukiety i uśmiechy

 

Będzie artykuł w „Kurierze” 🙂 – z panią redaktor Arletą Nalewajko. Dziekujemy 🙂

 

dod4

 

 

Spacer po Szczecinie : Brama Krolewska , Muzeum Przełomów i naszaFilharmonia – „Ożywiamy przestrzenie”

I jeszcze Plac Orła Białego

 

A fotografowali nas: Marzena ( na pierwszym planie pierwszego zdjecia), Paweł ( na drugim planie drugiego zdjecia) i osobista mama ( na drugim planie trzeciego zdjecia) Dziękujemy!! Dzieki Wam tak pieknie wygladamy!!

Bez saksofonu byłoby nam bardzo smutno: gra Wojtek Maciejewski

saksofon

 

Do zobaczenia za rok 🙂

aleja07
Podziekowania i relacja z przygotowań w następnym poście. Teraz znikam na tydzień w moim ukochanym Krzemieniu. 🙂

Tagi: ,

Wakacyjny niezbędnik – kłębek drutu

sierpień 4th, 2015 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

Kłębek drutu, florystycznego oczywiście… i już powstaje land arcik nadmorski.

Plaża… dzika plaża…, a na niej inspirujace pnie i korzenie… kamyki leżą u stóp i aż się proszą, by je do land arciku wykorzystać… A że każdy florysta kłębek drutu w podręcznym bagażu na plażę zabiera to i twórcze działanie mimo żaru z nieba się lejącego zostało podjęte.

Miejsce na land arcik wybrane. Teraz tylko opracowac je tworczo… Chyba dam radę!!

morze1

Kamyczki przygotowane do akcji

morze

Pierwsze ujęcie….

morze3

Drugie było lepsze…

morze4

A trzecie… najlepsze, przypomniało mi surrealistyczne malarstwo Magritta

morze5

 

I ostatnie…

morze6

Jak będziecie na plaży, to zamiast wylegiwać się bezproduktywnie i zabierać ze sobą milion niepotrzebnych rzeczy takich jak leżak, kolorowe pisma, piłka weźcie ze sobą po prostu kłębek drutu 🙂

Tagi: ,

W „Kurierze”

lipiec 5th, 2015 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

Pani red. Arleta Nalewajko, znana ze swojej sympatii do kwiatów i zwierząt, poświęciła  akcji „The Lonely Bouquet Day” przesympatyczny artykuł. Bardzo nam miło!

kurier

 

Tagi: , , ,

The Lonely Bouquet Day

czerwiec 30th, 2015 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

P1012315

 

Dzień samotnego bukietu do przygarnięcia – przemiły, przesympatyczny dzień. Pełen emocji i radości.

Rano przygotowałysmy z Anią bukieciki: nieduże i kolorowe. Każdemu przywiazałyśmy informację o dzisiejszym dniu i zaprosiłysmy do jego  przygarnięcia . Potem zapakowałysmy bukieciki w skrzyneczkę, do samochodu i … ruszyłyśmy w miasto.  Wały Chrobrego, Park Żeromskiego,ścieżki w parku i przystanki autobusowe … Ania strasznie sie czaiła, jak szpieg z Krainy Deszczowców. Bukieciki zostały rozwiezione, a gdy wrociłam do domu i zajrzałam na facebooka czekała mnie wspaniała niespodzianka. Informacje od osób, które znalazły bukieciki i dały im domki. Kwiaty wywołały uśmiech, zaskoczyły, rozweseliły. I o to chodziło!! Jestem happy!!

 

Szykujemy się do akcji

 

A teraz : cała sztuka polega na tym, by nikt nas nie zobaczył… 🙂 Ania się czai…

P1012299

 

Jestem samotny… Zabierz mnie do domu…

P1012311

 

 

A wieczorem, na facebooku…. Podziękowania i przemiłe komentarze.

Kwiaty przyniosły ludziom radość  wiec i my jesteśmy szczęśliwe!!

A oto przygarniete bukieciki, już nie samotne 🙂    Dziękujemy za zdjęcia ( jakże urocze)  i miłe słowa!

Pozdrawiamy kwiatowo!

Tagi:

Festiwal Róż – Skarbimierzyce – i my

czerwiec 27th, 2015 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

A teraz nastał czas by podziekować mojej wspaniałej, pracowitej ekipie, na którą zawsze mogę liczyć. Bez tych żartych na florystyczną robotę dziewczyn niewiele bym zdziałała. Bo mogę sobie wymyslać, planowac i projektować, ale by projekty ujrzały swiatło dzienne potrzeba zaangażowanych całym sercem ludzi. I ja mam szczęście mieć takich ludzi wokół siebie. Bardzo dziekuję Blance Jakubowskiej, Ani Woźniak-Namirowskiej i Ani Zyzek za to, ze pracowały ze mną przez te kilka dni do poźnego wieczora ( bo przygotowania do festiwalu odbywały się nie tylko w kwiaciarni, ale i  w skarbimierzyckiej wozowni niemal do nocy) znosząc moje podenerwowanie i apodyktyczną naturę.

Dziewczyny, rzadko bywam wylewna, ale tym razem jestem naprawdę wzruszona faktem, że z tak wielkim zapałem, dobrą energią i humorem wspierałyście mnie w festiwalowych zmaganiach. Blance dziekuję za to, że była z nami i tworzyła florystycznie mimo iż jest „podwójna”. Słuszna decyzja, niech się maluch estetycznie ogarnia . Im wcześniej tym lepiej. Ani Zyzek dziękuję za urocze słoiczki i ogromną pozytywną energię, jaką wnosi zawsze do naszego zespołu. A mojej Ance za to, że potrafiła podnieść mnie na duchu , gdy brakło sił i za ogólny „ogar” korowodu. Bez Ani, ktora potrafiła znależć wspolny język z dziećmi, dyrygowała nimi na scenie tak, ze pieknie ustawialy sie do zdjęć i rozumiała mnie bez słów korowód nie byłby taki jaki był!  Wielkie podziekowania raz jeszcze. Jesteście wspaniałe!!

i my1

i my 2

 

Blanka – w koronie…

i my

 

Wozownia – jestesmy specjalistkami od twórczego bałaganu 🙂 Blance bałagan nie przeszkadza. Powstają kwiatowe lampki

i my3

 

Ania Zyzek i szaty dla królowej kwiatów!

 

i my7

 

Niech Was nie zwiedzie ten niewinny uśmiech 🙂

i my9

 

Dwugłowy potwór florystyczny raz jeszcze. Ania i Blanka 🙂

 

i my67

 

Niedziela rano – pełna elegancja…

 

i my54

 

Widziana w przelocie !  Od bramy, skad ruszał korowód , do sceny, od sceny do bramy i spowrotem… Zrobiłam pewnie z 10 kilometrów… i to po bruku..

i my78

 

Podziekować chcę takze Waldkowi ( to mąż), Czarkowi ( to syn) i Oli  za pomoc przy dekorowaniu sceny i przy cięzkich robotach fizycznych ( i takie były). Ola całkiem przypadkiem dostała się w moje ręce i odrazu została zagoniona do miotły. Tak bywa…

I jeszcze : ogromne podziekowania dla Pani Katarzyny, mojej wyjatkowej klientki, za tkaniny, które sprawiły, ze moje marzenia o pięknej dekoracji sceny mogły stać się rzeczywistością.

ola

 

A na koniec… Głupawka pofestiwalowa 🙂

i my77

 

Było naprawdę pięknie…  I WSZYSTKO SIĘ UDAŁO!!!

 

 

Tagi: , ,

Festiwal Roż – Skarbimierzyce – Dekoracja sceny i warsztaty

czerwiec 26th, 2015 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

Poza Korowodem Królowej Kwiatów, aranżacją stołu i florystyczną kreacją miałam podczas Festiwalu Róż także inne twórcze wyzwania.

Po pierwsze : dekoracja sceny – wyzwanie dla mnie zupełnie nowe, ale jakże frapujace. Chciałam, by scena wyglądała jak mała bombonierka, przywodziła na myśl dziewiętnastowieczne teatrzyki, trochę jarmarczne , lecz klimatyczne i mimo wszystko eleganckie. Piekna rożana tkanina i bogate kwiatowo kompozycje zgrały się z ogrodowym charakterem całego festiwalu. Z dekoracji jestem bardzo zadowolona, bo choć scena była niewielka, stanowiła bardzo mocny akcent w festiwalowej przestrzeni .

scena4

 

Powstaja kwiatowe aranżacje ( późny wieczór – wozownia)

scena6

 

Po drugie : warsztaty dekorowania kapeluszy i moje kochane dziewczyny: dwie Anie i Blanka. Wspaniała, zawsze wesoła, ambitna ekipa – wyręczyła mnie w tym dziele, gdy zabiegana starałam się opanować organizacyjnie Korowód. Warsztaty sie udały. Powstało czternascie kapeluszowych dekoracji na bardzo dobrym poziomie 🙂

scena8

 

Małe damy w kapelusikach

scena9

 

Po trzecie: małe bukieciki na stoły w uroczych słoiczkach po musztardzie przewiazanych koroneczką i wstązeczką. Nawet kiełbasa i karkowka z grilla smakowały przy nich jakoś bardziej odświętnie 🙂

scena10

Estetyczny aspekt festiwalu dopięty został na ostani guzik 🙂

Tagi: , ,
Stronę internetową zaprojektował: Michał Stefanowicz
Blog oparty o WordPress